Początkowo mieliśmy do dyspozycji, jako pełnomocnicy rodzin, pół biurka i jedno krzesło w sekretariacie. Przeglądaliśmy makabryczne akta przy rozchichotanych urzędniczkach Z mecenasem Bartoszem Kownackim, pełnomocnikiem rodzin: Grażyny Gęsickiej, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Sławomira Skrzypka oraz Tomasza Merty, rozmawia Anna Ambroziak Jak ocenia Pan współpracę z polską prokuraturą? - Ta współpraca układa się różnie. [...]
Czas pustego grilla - Rafał A. Ziemkiewicz
No cóż, miałem pewne nadzieje, że mój tekst napisany bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej okaże się chybiony. Niestety, tak, jak wtedy zakładałem, żaden wstrząs, żaden grom z jasnego nieba nie jest w stanie wyrwać ludzkiej masy ze stanu inercji. A przynajmniej nie jest to możliwe w „zdziecinniałej", by użyć określenia Stanisława Brzozowskiego, [...]
No cóż, miałem pewne nadzieje, że mój tekst napisany bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej okaże się chybiony. Niestety, tak, jak wtedy zakładałem, żaden wstrząs, żaden grom z jasnego nieba nie jest w stanie wyrwać ludzkiej masy ze stanu inercji. A przynajmniej nie jest to możliwe w „zdziecinniałej", by użyć określenia Stanisława Brzozowskiego, [...]
Wreszcie coś jest!
Byłem trzy dni pod Grunwaldem.
Byłem trzy dni pod Grunwaldem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz